Z ciała i z duszy

Na początku wydawało mi się że taka sobie saga rodziny Stassos. Ciężko pracujący ojciec jako imigrant w Stanach Zjednoczonych, zawiera małżeństwo z piękna Mary - dzieckiem imigrantów włoskich. Stopniowo dochodzą do wymarzonego lepszego życia. Tylko czy lepsze okaże się rzeczywiście lepsze czy tylko będą bardziej majętni a ubożsi w uczucia. Z każdą strona książka pochłania w całości czytelnika. Skoki czasowe ukazują życie głównych bohaterów w coraz to nowych okolicznościach. Uświadamia nam jak czasem nasze ambicje nie jak nie maja się do pragnień naszych pociech. To co my nazywamy szczęściem wcale szczęściem nie musi być. Czyty dom, stała praca, niby wszystko w porządku a może lepiej jest żyć inaczej? Książka o różnych barwach namiętności, o problemach akceptacji inności, a przede wszystkim o miłości w rodzinie. Nie chcę tu streścić książki bo jej się nie da. Książkę warto przeczytać jest bardzo dobra. Życie ma wiele odmian i nie znaczy że my żyjemy najlepiej. Żyjemy po prostu najlepiej jak potrafimy. 

Gorąco polecam książkę.